wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 10

April przeszła do salonu, gdzie chłopacy siedzieli. Dziwinie patrzyli się na nią, co było dla niej nieco krępujące. Usiadła na fotelu i przyglądała się rozmowie.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał Liam patrząc się na środek pokoju .
- Nie wiem, ja chyba pójdę do Nando's . Mam ochotę, żeby coś zjeść.
- Ostatnio w ogóle nie spędzamy razem czasu - powiedział Zayn .
- Wiesz, sława robi swoje .. - odezwał się Louis, który niedawno przyszedł .
- Harry - April szepnęła .
April podała mu dyskretne znaki, aby wyszli przed dom . Harry podał jej kurtkę.
- Coś się stało ? - zapytał.
- Nie nic, ale chcę po prostu iść, rozumiesz mnie? Ja się tu czuję nieswojo i w ogóle nikt mnie tu nie lubi, nikt nie zwraca na mnie uwagi.
- Przestań, ja chcę spędzić z tobą trochę czasu, przecież jesteśmy przyjaciółmi .
- Kto ci tak powiedział? - zapytała go.
- No ty nie pamiętasz ? Jesteśmy przyjaciółmi .
- A no.. tak . Ale musimy teraz ? - opuściła ramiona.
- Oczywiście, że tak - uśmiechnął się - To jedyny dzień w którym całe One Direction razem w wolnym czasie od miesiąca .
- Ale w co ja się ubiorę? Nie chcę tak wyglądać przed chłopakami.. jak jakaś dziwka. Pewnie sobie coś pomyśleli..
- Co mieli pomyśleć? - zdziwił się.
- Że przespałam się z tobą ? 
- Co ty opowiadasz, po prostu jesteśmy przyjaciółmi, a ty nocowałaś u mnie. Proste - uśmiechnął się.
April zastanawiała się, przecież Louis sam myślał, że ona była kolejną jego "zdobyczą", co oznaczało, że Harry co weekend miał nową dziewczynę? Nie uwierzyłaby, że może być takim dupkiem.
- Harold, masz jak..
- Po prostu Harry - poprawił ją.
- Dobrze, więc Haroldzie - nie przejęła się tym co powiedział - w co mam się ubrać ?
- Zostań w tym . Jesteś sexy - zaśmiał się .
- A tak na serio? - niecierpliwiła się.
- Chodź, dam ci jakieś ubrania.
Szybko przemknęli przez salon niezauważeni i trafili do pokoju Harry'ego, nowocześnie urządzonego, a koloru niebieskiego oraz ciemnej purpury, co mogłoby wydawać się nieco niedopasowane do siebie, ale w takim wydaniu i podkreśleniu niektórych elementów wyglądało elegancko .
- Masz, trzymaj - podał jej swoje rurki i t-shirt z napisem "Call me maybe" . .
Weszła do ubikacji i przebrała się . Przez chwilę spojrzała na siebie w lusterku i wzdychnęła.
- Harry to twoje spodnie ? - zapytała.
- Tak. A co?
- Są bardzo, bardzo obcisłe - uśmiechnęła się .
- Ja tam je lubię . Eksponują moje zgrabne nogi !
April zaczęła się śmiać .
- Harry wychodzimy, idziesz z nami? - krzyknął Louis.
- Nie, dzięki - odkrzyknął .
- Dlaczego z nimi nie wyszedłeś?
- Wolę pobyć z tobą ..
- Ale to jedyny dzień od miesiąca w którym macie wolne.. powinieneś iść . Potem w ogóle się od siebie oddalicie..
- Nie przesadzaj. Jesteśmy ze sobą na koncertach, wywiadach, konferencjach to mi wystarczy..
- Ze mną będziesz się widział przez całe X Factor, więc mamy jeszcze czas - powiedziała.
- To już nie o to chodzi, wiesz ? Ja nie chcę po prostu tak cały czas koncentrować się na zespole. Fakt, kocham ich, w końcu jesteśmy jak bracia, ale przeraża mnie to, że codziennie musimy chodzić gdzieś, robić zdjęcia z fanami.. czasami mam tego zwyczajnie dosyć. Idąc tam narażam się  na kolejnych paparazzi, na kolejnych zdjęciach i nie mogę się dobrze bawić.. a teraz będąc tu z tobą ? Czuje się świetnie, taki wyzwolony od wszystkich .. od wszystkiego, jakbym był normalnym chłopakiem .
- Wiec o to chodzi.. wiesz co? Masz tu w pobliżu domu las, więc może byśmy się gdzieś przeszli? - spytała .
- No.. czemu nie . W końcu tam chyba nie będzie nikogo. Nie często ludzie odwiedzają ten las.
- Dlaczego, przecież jest piękny !
- Odstrasza ich legenda o Murrym Currym, potworze z bagien - zaśmiał się .
- Serio? Ja tam chodzę często i nigdy nie widziałam Murry'ego .
- Też tam się czasami przejdę, ale też go nie widziałem. Przecież to tylko legenda - spojrzał na nią po czym poprawił swoje loki, tak charakterystycznie, jak to za każdym razem robił w telewizji .
- Jesteś seksowny -  zaśmiała się .
- Co ?- zdziwił się - Czy to ta naburmuszona dziewczyna, która o mało mnie nie zabiła gdy zabarwiłem jej spodni na kolor czarno-błocisty mówi, że jestem seksowny. Mm..
- Znaczy, seksownie poprawiasz loczki - uśmiechnęła się - a za te spodnie, już mi przeszło .
- Długo musiałem czekać na wybaczenie - delikatnie pchnął ją ramieniem kiedy już siedzieli na jego łóżku .
- A skąd wiesz, że ci wybaczyłam ? Nadal plama nie chce się zmyć - zrobiła udawaną smutną minę, która widać było, że jest na żart .
- Odkupie ci je - zaproponował .
- Ha, ok. Ale nie teraz, teraz idziemy do lasu . Pozwiedzamy ruiny pałacu kremowego ? - zapytała .
- Co tylko chcesz - odpowiedział jej z uśmiechem. Gotów był spełnić jej każdą prośbę.
April ubrała płaszcz Harry'ego w którym wyglądała jak mały elf w czapce słonia, tylko w bardziej pachnącej odsłonie - Armaniego .
Kiedy wyszli stało się coś niespodziewanego. April wywróciła się o schody tym samym obijając sobie co nieco.
- Wszystko w porządku ? - zapytał ją, kiedy ułożył ją na kanapie.
- Tak, wszystko w porządku . Możemy już iść.
Lekko podniosła się z kanapy i znów wyszli, tylko tym razem Harry ją trzymał.
- Nie musiałeś mnie trzymać .
- Po prostu nie chciałem aby coś ci się stało . Bądź ostrożna skarbie - uśmiechnął się.
Nazwał April "skarbem" co wydało się dla April bardzo słodkie, tylko czy to była odpowiednia nazwa przyjaciela?
________________________________________________
Dawno nie dodawałam ale miałam ten okres w życiu, kiedy nic mi się po prostu nie chciało, a kiedy mi się chciało nie miałam dostępu do internetu. :(( No cóż. Dziękuję wam wszystkim za wytrwałość, jeśli jeszcze jesteście i nie opuściliście mojego bloga. Dodam nutkę może zawiści, miłości? Hm. Kto wie, do zobaczenia ! :)


5 komentarzy:

  1. Hdjisiiifjdhqi niech oni beda razem ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. super czkem na kolejny ale rozdziały mogłabyś dodawać częściej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, :< ostatnio pół miesiąca nie dodawałam, ale napisałam na końcu posta dlaczego ;]

      Usuń
  3. "WESTCHNĘŁA" NIE "WZDYCHNĘŁA"

    OdpowiedzUsuń