sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 1

*Oczami Mirandy*
Nie znam tego One Direction, ale ten w lokach, Harry jest niezły.
Od Elis i Casany dowiedziałam się jeszcze , że mieszkają tutaj, w Londynie .
Pomyślałam, że mogę go poderwać ... w końcu mam atuty, które lubią chłopcy .

*Oczami Belli*
Wyjęłam z pralki moją bluzkę, z nadzieją, że zniknęła plama z mango.
Niestety kiedy ją wyprostowałam nadal była lekka plama. Lekka, ale widoczna .
- Vanish nie zadziałał - mruknęłam .
Postanowiłam, że napisze temu z One Direction, że Vanish nie zadziałał . Niech wie. Wiem, że ta informacja jest mu potrzebna do życia .
Weszłam na laptopa i kliknęłam na ikonkę Twittera .
"Twój Vanish na moją bluzkę nie zadziałał " - wysłałam tweeta.
Poszłam złożyć moje pranie, ale coś nagle kliknęło.
Szybko podeszłam do laptopa .
"Myślałem, że zadziała . No cóż, przepraszam - naciągnąłem cię na zbędne wydatki " - napisał .
- Oja, odpisał mi - szepnęłam .
Nie spodziewałabym się tego, przecież taka bezsensowna wiadomość nie jest warta odpisana, no ale jeśli ?
"Hmm.. tylko 3 funty" - odpisałam.
Już nie odpisał na tego tweeta .
Dostałam sms-a od Merry " Ja, Elis , Marika i Casana jesteśmy w centrum handlowym, wpadaj xx"  .
Taa .. ale w którym ? W całym Londynie jest z milion center .
Moje namysły nie trwały długo, bowiem wiedziałam ,że jest w jej ulubionym - jak zawsze .
Ubrałam moje stare poczciwe trampki i spakowałam kilka rzeczy do mojej torebki  i wyszłam .
Od mojej przecznicy centrum handlowe dzieliło tylko 20 min. więc postanowiłam się przejść .
Po drodze zajrzałam na Twittera .
Przejeżdżałam palcem dotykowy ekran mojego telefonu i zobaczyłam, że Harry mnie obserwuje.
Kilka chwil później zobaczyłam, że napisał mi wiadomość : " Może się spotkamy? Wiesz odpłacę się za ten Vanish" .
- Hm.. Vanish niezła wymówka - powiedziałam .
"Ok, to dzisiaj o 19.00 koło London Street" - odpisałam i włożyłam telefon do kieszeni .
Doszłam, dziewczyny czekały pod centrum.
- Cześć dziewczyny !
- Hej Bella - powiedziały chórem .
- To co, shopping ? - spytała Merry .
- No jasne - powiedziałam .
**
Obkupiłyśmy się po brzegi, więc postanowiłyśmy odpocząć i napić się czegoś zimniejszego .
- Może dzisiaj wybierzemy się do jakiegoś klubu ? - spojrzała na nas Miranda .
- Hm.. czemu nie - powiedziała Marika .
- O 19 - ustaliła godzinę .
Wszystkie dziewczyny zaczęły się przejmować w co się ubiorą.
- Wiecie, ja nie pójdę na tą imprezę.
- Dlaczego ? - spytały mnie.
- Bo umówiłam się .
- Uuuu.. z kim ?
- Pamiętacie tą historię z tym mango i z tym chłopakiem co mi poradził, żeby wyprać to w Vanishu ? No to napisał mi na Twitterze, że zrekompensuje mi to, że Vanish nie zadziałał .
- A skąd wiedział, że nie zadziałał ? - spytała Casana.
- No bo mu o tym napisałam .
- A jak go znalazłaś ? - zdziwiła się Marika.
- To przecież było łatwe jak jest gwiazdą - uśmiechnęłam się .
- To z kim ty się umówiłaś ?! - powiedziała Merry .
-  Z tym w lokach.. Harrym czy jakoś tak . Nie znam go, ale chcę poznać.
- Co ?! - oniemiały z wrażenia
- Chyba ci się coś pomyliło - zakpiła sobie Miranda.
- Nie to był on, jestem pewna . Umówiliśmy się na London Street .
Mirandzie mało oczy z wrażenia nie wyszły. Sama nie wiedziałam o co chodziło, bo przecież to była moja przyjaciółka, więc powinna cieszyć się razem ze mną.

*Oczami Mirandy*
Nie mogłam uwierzyć, że Bella umówiła się z Harrym !
Spodobał mi się i nie zamierzałam odpuścić .
Choćby za wszelką cenę.

Bella :

Miranda :

____________________________________________________________
Jest oto pierwszy rozdział ! :))



2 komentarze: