środa, 16 stycznia 2013

Rozdział 4


*Oczami Mirandy*

- Ooohh.. - upadłam Harremu na ramiona (pod pretekstem omdlenia) .
- Hej, wszystko w porządku ?! Słyszysz mnie ? - mówił .
Bella tylko się patrzyła i była przerażona, ale po chwili się odezwała :
- Harry, jechać po jakieś leki, czy coś ?
- Tak .. moja mama kiedyś często miewała omdlenia - mówił .
Wziął mnie na ręce i delikatnie położył na kanapę .
- Masz - napisał na kartce - ten lek kup .
- Ok - odpowiedziała i wyszła.
Usiadłam.
- Jak się czujesz ? - zapytał i podał mi wodę .
- Świet.. znaczy już lepiej, po woli dochodzę do siebie, ale boli mnie głowa .
- Zaraz Bella przyniesie lek i wszystko będzie dobrze, zobaczysz - uśmiechnął się - są silne, więc zaraz nic cię nie będzie bolało .
Leki? Mam brać leki ? Do tego silne ? Ot co !
- Ale już mi jest lepiej ... - powiedziałam - nie potrzebuję leków .
- Ok, jeśli chcesz.. Ale pamiętaj, że jak jeszcze zemdlejesz to je weź, przejdzie ci .
- Będę pamiętała - przysunęłam się do Harry'ego .
- A tak w ogóle .. to skąd jesteś ? - mówiłam moim uwodzącym głosem .
- Z Holmes Chapel, a ty ?
- Urodziłam się tutaj, w Londynie .
- Londyn to piękne miasto .. Chciałbym tu spędzić resztę życia - powiedział - ale kariera nie pozwala mi na to. No ale przecież kiedyś założę rodzinę i zamieszkam tu .
- Masz śliczne loczki - zaczęłam się bawić jednym z nich .
- Ty jesteś ogólnie śliczna - zaśmiał się .
Uznałam, że to czas aby go pocałować . Zbliżyłam się i już chciałam wykonać pierwszy krok, gdy do domu weszła Bella .
- Mam wszystko . Jeszcze kupiłam Fervex . Wiem, że to nie na to, ale gdyby coś to już kupiłam - mówiła wesoło choć nie wiem czym się cieszyć, że jej najlepsza przyjaciółka zemdlała .
"Kiedy ona przestanie gadać?!" - myślałam .
- Już nie chcę leków - powiedziałam - lepiej mi .

*Oczami Harry'ego"
Wypisałem nazwę leku, niczym lekarz receptę . Bella szybko wyszła, a ja postanowiłem nalać Mirandzie wody .
Gdy zobaczyłem, że siedzi postanowiłem porozmawiać .
Ona zaczęła się przysuwać, a ja bardziej czułem się nieswojo, lecz nie okazywałem tego .
Kiedy zaczęła komplementować moje loki, uznałem, że też muszę jej coś miłego powiedzieć . Bez zastanowienia powiedziałem, że jest śliczna .
Fakt, ładna dziewczyna, ale nic poza tym .
Zobaczyłem, że przysuwa się do mnie . Chciała mnie pocałować, ale chwała Bogu, że weszła Bella, bo nie odmówiłbym Mirandzie tego pocałunku .
Bella weszła wesoła i uśmiechnięta. Kosmyki jej włosów delikatnie spadały na poliki. Miała czerwone policzki, ale takie sama z siebie a nie jak Miranda, malowane ..

*Oczami Belli*
Szybko weszłam do domu, bo było strasznie zimno, ale nie przeszkadzało mi to, bo jeśli Merry była chora mogłam zrobić wszystko.
Strasznie przestraszyłam się tego jej omdlenia.. a co się stało by gdyby.. umarła ? Umarła w ramionach Loczka ? Dobra, wiem dramatyzuję, ale to dla mnie takie straszne..
Nigdy nie widziałam zemdlenia, więc to był szok .. co się dzieje?! Najgorsze z przeżyć mojego życia ..
Merry powiedziała, że nie potrzebuje leków, gdyż czuje się już dobrze. Wtedy odetchnęłam z ulgą .
Harry był jakiś poddenerwowany, ale to pewnie z tego samego powodu co ja .
Do Harry'ego zadzwonił menadżer, że już musi wracać . Natomiast ja jeszcze zostałam .
- Bella, dziękuję ci, że tu jesteś. Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie - przytuliła mnie .
- Merry, dla ciebie wszystko - uśmiechnęłam się .
- Nie chcę, żebyś się męczyła tu ze mną . Idź do domu . Już ciemno jest.. gdy będziesz wracać cię napadną, nie chcę do tego dopuścić - mówiła .
- Jeśli chcesz.. dzięki, że się tak troszczysz . Ach.. no dobra, do zobaczenia - pomachałam jej i wyszłam .
**
Rano nie obudziły mnie promienie słoneczne, które wyłaniały się z szyby, tylko SMS .
Nieprzytomna wzięłam telefon do ręki . Przetarłam oczy i spojrzałam na ekran .
"Hej, tu Harry . Teraz masz mój numer telefonu, więc gdybyś miała wątpliwości co do stroju na następne spotkanie, napisz xx " .
- NASTĘPNE SPOTKANIE ? - nagle w mój brzuch zawitało milion motylków - NASTĘPNE SPOTKANIE? - mówiłam sobie .
Wstałam z łóżka i szybkim krokiem poszłam się "ogarnąć" .
Umyłam zęby, włosy rozczesałam , ubrałam czarne spodenki i czarną bluzkę .
Nie wiedziałam co odpisać, no bo jak napiszę, kiedy następna ran.. spotkanie to wyjdę na nachalną!
Wzięłam telefon do dłoni i wyklikałam :
"Ok, dziękuję - zastanawiam się w co ubrać na następne spotkanie, doradzisz mi?" - wysłałam.
- Co będzie to będzie - wzdychnęłam i upadłam na łóżko .

Bella :

_____________________________________________________________
Cóż mogę dodać ? Mam nadzieję, że podoba się ten rozdział i opowiadanie : ))


6 komentarzy:

  1. Aaaaa ! Świetnyyy :D
    Czemu ta Miranda jest taka... taka głupia #LOL. :P

    Oczywiście myślę, że Bella szybko się połapie, że Merry kręci za jej plecami jak zdobyć Harolda ;)
    Czekam na następny ! ♥ xoxox

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny super dawaj szybko następny bo nie mogę się doczekać <3
    serdecznie zapraszam http://onedirectionshmll.blogspot.com/ zajrzysz???

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie nowy :) Zapraszam www.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com :D

    A tak wgl to co znaczy "SHMLL" ? :) xox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zanaczy "Styles, Horan, Malik, Louis, Liam" :D
      Na początku miały być tylko nazwiska ale tak łatwiej zapamiętać ; ) !

      Usuń
    2. Aaaahaaa :)).
      To wymyśliłaś :D
      xo.
      Zapraszam na "Epilog" ; )

      Usuń